niedziela, 20 grudnia 2009

To mnie bull-verse'uje 8: zakrzywiony obraz najwazniejszych świąt




Zbliżające się dni to jedne z tych, na które czeka się cały rok. Chyba wszyscy lubią zarówno dostawać, jaki i obdarowywać innych prezentami. Dom pachnie przeróżnymi zapachami dochodzącymi z kuchni, gdzieś w pokoju staje przyozdobiona choinka i nawet najgorsze lenie i brudasy zabierają się do sprzątania, a ludzie jakby stają się życzliwsi, składając sobie nawzajem życzenia. Ogólnie rzecz ujmując panuje ten wyjątkowy, wręcz bajkowy klimat Świąt Bożego Narodzenia. Niestety z tego co zauważam, coraz więcej ludzi zapomina o rzeczy najbardziej oczywistej, czyli po co tak w ogóle te święta istnieją.
Mam wrażenie, że ten panujący klimat, „Kevin sam w domu” lecący po raz 19 w Polsacie i głowa zaprzątnięta pomysłami na prezenty, zasłaniają nam puentę tych kilku dni, czyli urodziny Jezusa Chrystusa. Zatem przypomnę wam, ze najświętszy Bóg pod postacią człowieka, w cudowny sposób narodził się około 2 tysiące lat temu, aby w konsekwencji tego zmyć z nas brzemię grzechu, poprzez śmierć na krzyżu. Zatem są to bardzo ważne dni, nie tylko dlatego, że w szczególny sposób pamiętamy w nich o naszych najbliższych, a przede wszystkim dlatego, że przypominają one nam o najważniejszym wydarzeniu w historii świata, niestety nie mówi się o tym aż tak często jak o zarośniętym, grubawym dziadku, który ma latające renifery i wkrada się w nocy do naszego domu zostawiając dzieciom niespodzianki. 24-26 grudnia to bardzo dobra okazja do zastanowienia się nad sensem i przyszłością swojego życia oraz tym co nastąpi po nim ( podpowiem, że pomaga w tym Biblia ). Zatem życzę wam i sobie, aby te zbliżające się święta nie były tylko ucztą w wymiarze fizycznym ale i duchowym oraz abyście doszli do jakichś sensownych wniosków na temat swego życia oraz tego, którego urodziny świętujemy. Zakrzywiony i „odreligijniony” ( chyba właśnie stworzyłem nowe słowo ) obraz świąt to jest to, co mnie bulwersuje.    

2 komentarze:

  1. Zależy w co kto wierzy Samuelu ;)
    Pozdrawiam
    PS W zdaniu rozpoczynającym Twój post pierwszy przecinek jest chyba zbędny. Jeśli się mylę, proszę mnie poprawić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzisz...mnie też to wszystko wkurza...może jakimś wielkim gorliwym katolikiem nie jestem, ale te święta straciły już dawno swój klimat. Klimat bliskości, rodzinności...Ale to przez ludzi. Wiesz co się dzieje przed świętami w sklepach? Na pewno wiesz. Te tłumy ludzi...gdyby nie oni - sklepy można by było zamknąć w wigilię, żeby biedni pracownicy mieli też czas na przygotowanie się.
    Wiesz co się dzieje, jak ludzie mają przez 3 dni zamknięte sklepy? To samo co przed świętami. Gdyby nie ci ludzie, którzy lecą na zakupy żeby pokazać innym, że ja mam lepiej - święta wyglądałyby zupełnie inaczej.

    OdpowiedzUsuń